niedziela, 22 listopada 2015

Aftershock(cena: 19 000 hrs)


INFORMACJE PODSTAWOWE

Imię: Perun
Imię rodowodowe: Aftershock
Płeć: ogier
Data urodzenia: 3 marca 2010
Imię matki: Amaretti
Imię ojca: *Lugano
Rasa: koń trakeński
Wzrost: 164 cm
Hodowla: WSKS Winter Mist
Właściciel: Echo Valley
Jeździec: Valentine Bonnet
Predyspozycje: WKKW easy, skoki L - P, ujeżdżenie  P - N, cross easy-medium

INFORMACJE DODATKOWE

Wynik bonitacji: 88 pkt
Poprzedni właściciele: -
Ilość osiągnięć: 9
Ilość potomków: -
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: regularne
Szczepienia: wykonano
Tarnikowanie zębów: regularne
Kontuzje/choroby: -
Cena porcji nasienia mrożonego: 3 000 hrs

DOKUMENTY

paszport
bonitacja
rodowód
licencja hodowlana

POTOMSTWO

-

OSIĄGNIĘCIA

- sportowe:
  1. I miejsce w crossie medium | Dresagio Stud |
  2. I miejsce w skokach kl. L  | Dresagio Stud |
  3. I miejsce w skokach kl. P  | Dresagio Stud |
  4. II miejsce w skokach kl. P | Hipodrom Hipika |
  5. II miejsce w skokach kl. P | Dresagio Stud |
  6. II miejsce w WKKW | Hipodrom Paris | 
  7. III miejsce w skokach kl. P1 | Hipodrom Hipika |
  8. III miejsce w ujeżdżeniu kl. N | Dresagio Stud |
  9. IV miejsce w skokach kl. P | Hipodrom Saganek |
- inne:

OPIS

Charakter: Perunek to koń, który poziomowi roztrzepania niemal dorównuje swojej właścicielce. Jest z niego taki typowy dzieciak. Wszystko chce na już, na teraz, a jak nie to robi się uciążliwy. Jeśli strasznie się na coś napali (przykładowo zobaczy, że inny koń wychodzi na pastwisko i on też chce) to nie ma bata, by tego nie dostał, bo urządza takie sceny, że głowa mała. Potrafi być nieziemsko głośny. Jego kwiki niezadowolenia i gniewne parsknięcia słychać chyba z kilometra. Żeby nie było - potrafi być też bardzo grzeczny i kochany. Lubi ludzi i ufa im  an tyle, że leżąc na pastwisku, pozwala nam siadać obok siebie żeby go głaskać. W boksie często wtula głowę w brzuch opiekuna, a gdy ten zacznie go głaskać - musi to robić przynajmniej pięć minut, bo inaczej Shock się obraża. A gdy nasz kochany konik się na kogoś obrazi to właściwie jesteśmy już na straconej pozycji. Jego wybaczenie możemy zdobyć jedynie dzięki pokaźniej ilości marchewek, które konik ubóstwia. 
Oprócz tego jest zawsze pełen energii. Nie wiem jak to robi, ale można go zmęczyć lonżą, a potem treningiem crossowym, a potem wypuścić na padok, a on i tak będzie biegał za ptakami jeszcze przez pół godziny.
Wiecznie się nudzi i łatwo niecierpliwi, potrzebuje zajęcia, inaczej demoluje boks. Kiedy słyszy, że wieczorem idzie ktoś z jedzeniem - zaczyna się Show. Perun zachowuje się jakby głodował od tygodnia w ciemnej jaskini i wariuje najgłośniej ze wszystkich koni. Nie ucichnie dopóki nie da mu się posiłku. 
Uwielbia obgryzać drewniane części boksu, chociaż ma do dyspozycji specjalne zakupione zabawki. Dzień bez rozbrajania zasuwy, także byłby dniem straconym... 
Czyszczenie musi zostać przeprowadzone szybko i sprawnie. To w przypadku gdy robimy to sami. Jeśli jednak druga osoba zajmuje się mizianiem pyszczka Perunka - możemy na spokojnie szczotkować jego sierść aż do uzyskania bajecznego połysku. Ładnie podaje nogi, ale gdy przyjeżdża kowal - nie poda ani jednej z własnej woli. Musiał mieć kiedyś jakąś złą przygodę i od tamtej pory się boi. Wkrótce i tak się udaje, no ale koń w stresie, my w stresie, a kowal bierze podwójnie.
Z zakładaniem sprzętu nigdy jakoś problemu ni było. Aftershock grzecznie pozwala nam na kiełznanie i siodłanie, a potem wsiadanie. 
Pod siodłem: w  zależności od tego kto na nim siedzi... Każdego testuje. Ktoś, kto siedzi na nim pierwszy raz może odczuwać lekki zaniepokojenie i mieć wątpliwości, co do stanu psychicznego Perunka. Bowiem konik uwielbia udawać, że jest maszyną destrukcji i doskonale spełnia się w tej roli na początku jazd i treningów. Może brykać i fikać całkiem długo. Nie ma oporów przed staniem dęba, albo odskakiwaniem od ściany co piętnaście sekund.
Jeśli ma na sobie osobę, którą już zna i wie,  że nie może sobie pozwalać na zbyt wiele - widać, że potrafi pracować. Co prawda na początku i tak jest mocno rozkojarzony, bo ogólnie nie potrafi skupiać się na zbyt długo, ale jednak widać wielką różnicę. Jego chody są bardzo sprężyste i żwawe. Właściwie ciężko wysiedzieć jego normalny kłus, ale jeśli nieco się go zwolni - jest całkiem nieźle. Tylko jeszcze trzeba zwolnić, no właśnie... to nie takie proste. Perun lubi pędzić i żyć szybko. Wolne tempo nie dla niego, a każdy kto tej myśli chce się przeciwstawić wywołuje niezadowolenie głównego zainteresowanego. Ale radzimy sobie. Galop, nawet przekraczający dozwolone czworobokowe prędkości, jest nie najgorszy, a nawet powiedziałabym, że całkiem fajny.
Sam Perun jest bardzo aktywny podczas jazdy i nigdy nie trzeba go dodatkowo zachęcać. Od razu się składa, pięknie pracuje zadem, wyciąga nóżki i generalnie wie, co powinien robić. Ma świadomość, że zachwycam się nim i jestem jego fanką, w szczególności pod ujeżdżeniowym siodełkiem. Wie, że jeśli będzie się starał - później dostanie coś dobrego. No i się stara. 
Skoki kocha miłością wielką i bezgraniczną, cross jeszcze większą. Właściwie wygląda tak, jakby w każdej dyscyplinie czuł się jak ryba w wodzie, z czego bardzo się cieszymy. Ma zapał i ambicje oraz odwagę i zaufanie do ludzi. To czyni z niego świetnego sportowca i chociaż na razie idzie dość opornie, to na pewno zdąży się jeszcze uporządkować i przynieść nam dumę. 
W terenie: koń-torpeda, jedynie dla bardzo doświadczonych osób. Ogarną go na otwartej przestrzeni to jest sukces życia, nie mniej jednak - da się. Na prawdę się da. Tak jak podczas crossu koń skupia się na przeszkodach i w miarę się słucha, tak na normalnym spacerze zadanie jest utrudnione. Jazda w zastępie prawie odpada, ale samotny wypad do lasu nie jest najbezpieczniejszym pomysłem. Najlepiej jak towarzyszy mu jeden, góra dwa konie. Wtedy trochę się uspokaja i nie próbuje odłączać od stada. 
Podczas zawodów: Nasz przebojowy wierzchowiec absolutnie nie boi się przyczep i innych pojazdów. Właściwie to poza kowalem nie boi się już niczego. Ładnie wchodzi do środka i grzecznie podróżuje. Na miejscu ciężko go opanować, właściwie to czasami nawet się nie udaje. Na rozgrzewce jest dosłownie masakra i trzeba wiele cierpliwości, by z nim wytrzymać. Trzeba go porządnie rozgrzać i ułożyć, jeśli się uda - są szanse, że poradzi sobie bardzo dobrze. Właściwie to ma w sobie ta iskierkę, która sprawia, że udział w zawodach dodaje mu skrzydeł i dzięki startom rozwija się. 
W stosunku do innych koni: przyjazny, ale w ten nachalny i irytujący dla innych sposób. Perun potrzebuje cierpliwego i wyrozumiałego towarzysza, bo inaczej może się liczyć z zębami kompana. Bardzo lubi się bawić z resztą koni i kiedy tylko mają okazję - ganiają się razem na pastwisku. 

TRENINGI I INNE

  1. Trening skokowy

AKTUALNOŚCI

-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Comments system

Disqus Shortname