sobota, 30 stycznia 2016

Dandelion (cena: 8 000 hrs)


INFORMACJE PODSTAWOWE

Imię: Eli
Imię rodowodowe: Dandelion
Płeć: ogier
Data urodzenia: 23 grudnia 2013
Imię matki: About It
Imię ojca: Mayday
Rasa: Kuc walijski
Wzrost: 141 cm
Hodowla: Winter Mist
Właściciel: Echo Valley
Jeździec: Sky
Predyspozycje: skoki L, pokazy/wystawy

INFORMACJE DODATKOWE

Wynik bonitacji: 87 pkt
Poprzedni właściciele: -
Ilość osiągnięć: 2
Ilość potomków: -
Kucie: nie
Werkowanie: regularne
Szczepienia: wykonano
Tarnikowanie zębów: -
Kontuzje/choroby: -
Cena porcji nasienia mrożonego: 3000 hrs

DOKUMENTY

-

POTOMSTWO

-

OSIĄGNIĘCIA

- sportowe:
- pokazowe:
  1. I miejsce na wystawie ogierów walijskich | Hipodrom Paris | 
  2. III miejsce w wystawie kuców | Hipodrom Lider | 
- inne:

OPIS

Charakter: Już jako źrebak dawał popalić swoim opiekunom, ale wszyscy liczyli, że z tego wyrośnie. Tak się nie stało, a dziś Eli ma jeszcze więcej energii i pomysłów na utrudnianie nam życia. Pierwsze co ciśnie się na usta, opowiadając o nim to to, że koniecznie musi być w centrum uwagi. Uważa się za centrum wszechświata, najwyższe bóstwo i kwintesencja piękna. Jeśli ktoś da mu odczuć, że jest inaczej - pokazuje swoje rogi. Potrafi wydawać z siebie dzikie kwiki, rozwalać kopytami lub zębami swój boks czy ogrodzenie, z lubością wyrywa się opiekunom i psuje kolejne uwiązy, pożera szczotki, gryzie opiekunów... diabeł. Ale wiadomo - nie możemy dać sobie wejść na głowę. Powolutku wyciszamy go i uczymy bycia bardziej... skromnym? Tak czy owak Eli to niezwykły koń o niekończącej się energii, wymagający mnóstwa cierpliwości , kochający wyzwania i niecodzienne pomysły.
Pod siodłem: Z początku myśleliśmy, że będzie to jedna wielka tragedia... że Eli zacznie strzelać baranki. Robiliśmy nawet zakłady jak szybko zleci Audrey, która siedziała na nim pierwsza. Ku naszemu zdziwieniu nie tylko nie zleciała, ale i radziła sobie świetnie. Dandelion okazał się być o wiele grzeczniejszym konikiem, niż jest nim poza placem. Słuchał się amazonki, szedł żwawo i uczciwie skupiał się na pracy. Po kilku tygodniach było jeszcze lepiej, z tymże wtedy jeździła już na nim Sky. Obydwoje przypadli sobie do gustu po jednym treningu.
Eli jest żwawym kucem, nigdy nie wlecze się i nie ociąga. Jeśli jeździec dotrzyma mu tempa obydwoje będą zadowoleni. Nie łatwo pracować z nim, kiedy jazda jest monotonna. Jeśli chodzi o ujeżdżenie, gdzie cała trudność polega na ładnym wyjechaniu zakrętu... to też go nie fascynuje. Dopiero wtedy zaczyna okazywać jakieś znudzenie czy nawet zdenerwowanie. Wyrywa wodze, czasami staje i kreci zwroty albo się cofa, nie raz zdarzyło mu się tez bryknąć albo lekko stanąć dęba. Jeśli jazda od początku do końca jest dla niego ciekawa - będzie super grzeczny.
Skoki o dla niego nie mała frajda. Świetnie się bawi pokonując nawet mały parkur. Jest ambitny i do każdego zadania pochodzi z pewnością i dużym zaangażowaniem. Nigdy nie jest tak, że poddaje się zanim spróbuje. W jego stylu jest raczej próbowanie aż do skutku.
W terenie: Zabijaka i wariat, ale do ogarnięcia. Nie poradzą sobie z nim osoby o braku cierpliwości i strachliwe. Eli lubi zaskoczyć, czasami ponieść albo wyrywać się i zgrywać szaleńca. Jest szybko, uwielbia popisywać się przed innymi końmi. Kiedy jest się nieuważnym można łatwo stracić nad nim kontrole, a nie zawsze łatwo jest ją odzyskać. Kiedy zobaczy ptaki robi się jeszcze bardziej niesforny, chce je złapać za wszelką cenę. Jeśli chodzi o pławienie, Dandelion chętnie wchodzi do wody i pływa. Potrafi się zapuścić na sam środek jeziora i nie chce da się zawrócić rzez 10 min.
Wobec innych koni: jest trochę porywczy, dominujący i zbyt bezpośredni. Ne cieszy się szczególną sympatia wśród naszego stada. Na padok chodzi sam i nie wygląda jakby mu to specjalnie przeszkadzało. Często rży do koni, które widzi na pastwisku, a kiedy obok ogrodzenia przechodzi jakaś klacz, staje na głowie by pokazać się jako wielki sportowiec, duma Echo Valley.
W obejściu: krotko mówiąc, nie mamy z nim łatwego życia. Czyszczenie go w boksie nie ma sensu, nawet gdy jest przywiązany. Jedynie na korytarzu można coś ugrać, a i tak trzeba się spieszyć. Eli wierci się i kręci jakby miał robaki w wiadomym miejscu. Nie lubi podawania kopyt, a wizyty kowala to istny cyrk. Z weterynarzem radzi sobie lepiej, bo go lubi i zawsze dostaje coś dobrego. 

TRENINGI I INNE

-

AKTUALNOŚCI

-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Comments system

Disqus Shortname